Translate

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Zmiany...

   Ostatnio w moim życiu dzieje się trochę rzeczy. Czasem ciężko mi nadążyć nad czekającymi mnie zmianami. Właśnie chodzi o te zmiany. Człowiek żyje, aż tu nagle uświadamia sobie, że jest nieco zacofany. Jak dotąd funkcjonowałam, jak zaprogramowany robot uwięziony w systemie nazywanym edukacją. Nie mam tu nic złego na myśli, bo nauka była i jest moją alternatywą ucieczki od rzeczywistości. Chodzi mi o to, że po prostu szłam wyznaczoną mi z góry trasą, aż tu nagle dotarłam do rozdroża z pytaniem "dokąd teraz?"
Odpowiedź jest trudna, bynajmniej dla mnie. Sama do końca nie wiem co chciałabym robić w życiu, ale muszę na coś się zdecydować. Może metoda prób i błędów nie jest aż tak tragiczna, jak by się wydawało? Na razie stoję w punkcie zero i staram się wybrać tę właściwą drogę. Zasilam poczet bezrobotnych, ale nie chcę tkwić w nim zbyt długo. Nic nierobienie jest męczące na dłuższą skalę, a apatia powoli zabija. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz