Spacerowałam ulicami mojego miasta i wspominałam czasy minione. Tyle rzeczy wpadało mi do głowy, a kiedy przypominałam sobie, co wyprawiałam w dzieciństwie. Oj, trochę tego było. Wtedy nie było tylu placów zabaw; to się nawet nie zmieniło i dziś. Bawiliśmy się na ulicy. Każde drzewo, każdy krzew w klombie był umiejętnie wykorzystywany. Rampa przy hurtowni stawała się statkiem, domem, więzieniem - czym tylko chciałam by była. Wyobraźnia nie miała granic i dawała wiele rozrywki. Eh, stare, dobre czasy.
Teraz gdy przechadzam się po miejscach, które tak mocno eksploatowało moje pokolenie, widzę wyszczerbione kamienie i dziurawe chodniki, ławki, których już nie ma i powycinane drzewa. To umarło śmiercią tragiczną zabierając ze sobą cudowne czasy mojego dzieciństwa. Ponoć umiera się na dwa sposoby:
- cieleśnie - gdy ginie ciało;
- duchowo - gdy zostajemy objęci czynnikiem zapomnienia.
Spacery dla mnie są namiastką wolności. Na co dzień przesiaduję w więzieniu czterech ścian, którym jest mój własny dom. Kiedy wyjdę na przykład do lasu, nie ma tam żadnych widocznych granic. Idziesz przed siebie i nie przejmujesz się niczym - no chyba, że się zgubisz (^^). Kwestia granic jest naprawdę dość ciekawym zagadnieniem. Sami pomyślcie. Niby jesteśmy niczym nieograniczeni, a tu ktoś wykreśla linie, których nie można nam przekroczyć. Cztery ściany domu, granice miast, państw, krajów i wiele innych. Czasem myślę, że żyjemy jak jakieś bydło pasące się na wyznaczonym nam pastwisku. Granice stanowią naszą zagrodę. Oznakowani jesteśmy obywatelstwem, a różnimy się rasą i językiem. Niby ten sam gatunek, a znajdujemy tyle różnic (-_-). To dość frustrujące.
Kocham spacerować nocami. Wówczas na spokojnie mogę pomyśleć. Ten spokój uśpionego miasta jest niesamowity. Spacerujesz pustymi ulicami i dostrzegasz rzeczy, których nie widzisz za dnia popędzany tempem rytmu ludzkiego czasu. Nikt cię nie popchnie, nie szturchnie i nie zaczepi, a ty masz całe miasto dla siebie (^^).
Kocham spacerować nocami. Wówczas na spokojnie mogę pomyśleć. Ten spokój uśpionego miasta jest niesamowity. Spacerujesz pustymi ulicami i dostrzegasz rzeczy, których nie widzisz za dnia popędzany tempem rytmu ludzkiego czasu. Nikt cię nie popchnie, nie szturchnie i nie zaczepi, a ty masz całe miasto dla siebie (^^).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz