Translate

środa, 16 października 2013

Mały, kulejący kącik literacki :P

Dziś coś z innej beczki :)
Napisałam tę miniaturkę kilka lat temu - no, dekadę temu - kiedy byłam jeszcze w gimnazjum. Czasem wracam do swoich małych tworów i zastanawiam się co mi strzeliło wówczas do głowy by to napisać? 

Życie przypomina labirynt
Straszna i ciągnąca się w bezkres pułapka
Problemy stanowią ślepe zaułki, a strach ściany
A my malutcy ludzie błąkamy się
długimi, ciemnymi korytarzami
zależnie od charakteru
zależnie od woli ducha

to gubimy drogę
to znów ją odnajdujemy
czasem kręcimy się w kółko
błądząc w pętli czasu,
a czasem poddając się problemom
siadamy w zaułku przy ścianie
i chowając swą twarz w dłoniach
cicho płaczemy nad własną niedolą.
Choć w końcu dźwigamy się
i wstając szukamy zagubionego wyjścia
lecz tych drzwi nie dostrzegamy
i tak załamani, zmęczeni
tracimy sens życia
Bo jakże przez zapłakane oczy zobaczyć pomocną dłoń?
Toż owymi drzwiami są bliskie nam osoby,
które widząc ból i cierpienie nasze
wyciągają dłoń...
uśmiechają się,
a ich jasne twarze promieniując dobrocią
oświetlają nam prawidłową drogę.
Wówczas wstajemy
i próbując na nowo odkrywamy swój sens życia
Dostrzegamy piękno
i zakochujemy się w nim.
Chcemy upajać się jego wielobarwnymi witrażami.
Z pomocą przyjaciół
omijamy doły i przepaści
Czujemy radość i szczęście
Żyjemy.


Jak widać, nie jestem wprawioną poetką :P Hm, to chyba zalicza się do wierszy białych, nie jestem pewna. Od dziecka lubię pisać i nadal to robię. Może nieporadnie mi to wychodzi, ale pomaga w ciężkich chwilach. Trzeba sobie jakoś radzić, co nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz