Translate

wtorek, 25 marca 2014

Wahanie

Sytuacje, które wymagają szybkiej decyzji, czasem doprowadzają do coraz większego wahania. Eh, jak dobrze to znam. Moje życie jest przepełnione takimi właśnie epizodami.  Niektóre nawet nieraz przespałam. Jestem mistrzynią wahania. No cóż, niska samoocena swoje robi. Umiem słuchać i posiadam dość dobry zmysł spostrzegawczości, ale jeśli się tego nie zwiąże z silną pewnością siebie... wszystko pali na panewce.
Wiara w siebie to mój mankament, z którym walczę już od dzieciństwa. Może wygrywam niejako tę przeciągającą się bitwę, ale progres w tej walce jest nikły, niezbyt mnie satysfakcjonujący. Ale jak to mówią, małymi kroczkami docieraj do celu. Tak właśnie robię. Nie mogę skarżyć się, że jest mi źle, bo tak nie jest. Niestety bywają dni, kiedy ciężko mi zwlec się z łóżka, bo nie dostrzegam już sensu własnej egzystencji. Jestem na etapie szukania pracy i złapałam się na tym, że kiedy czytam jakieś ogłoszenie, myślę: czy aby na pewno się do tego nadaję? Wahanie jest wszechobecne w moim życiu. Non stop wątpię we własne siły i nie ufam czasem samej sobie. Paranoja he he. To z kolei wprowadza mnie w pewien dylemat, bo czy jeśli nie ufam samej sobie, to czy zaufam w pełni innym? I takim oto sposobem wpędzam się w błędne koło, tańcząc z niekiedy głupimi pytaniami, a o myślach nie wspomnę. Ciągle się waham, ale nadal idę do przodu ciągnąc wózek zwany życiem. Upadam i chociaż ciężko jest czasem się podnieść, to jednak uparcie staram się podnosić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz